Drzewa prosto z Niemiec

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski realizuje koncepcję Nowego Centrum Warszawy. W jej ramach, między innymi Plac Defilad pokryć się ma zielenią. Wszystkie prace z tym związane będą kosztowały łącznie 11 milionów złotych.

Najwięcej kontrowersji budzi kwestia drzew, które znajdą się w centrum stolicy. Władze miasta zdecydowały, że rośliny będą pochodziły z niemieckiej Brandenburgii. Jak poinformowano, w odpowiedzi na interpelację radnego PiS Wojciecha Zabłockiego, zasadzone zostaną 102 drzewa. Ujawniono łączny koszt 56 z nich – ponad 900 tysięcy złotych.

W piśmie do radnego ZDM poinformował, że na placu zostaną zasadzone 102 drzewa: osiem jesionów „Raywood” po 21 285,65 zł za sztukę, osiem czeremch po 12 163,80 zł za sztukę, trzy glediczje wielopniowe po 17 232,05 zł za sztukę, cztery miłorzęby jednopniowe po 21 285,65 zł za sztukę, siedem dereni jadalnych jednopniowych po 19 259,35 zł, cztery grujeczniki japońskie wielopniowe po 8 109,20 zł, trzy grujeczniki japońskie jednopniowe po 16 208,40 zł, osiem klonów zwyczajnych po 16 208,40 zł, 11 magnolii japońskich po 14 191,10 zł. To daje łączną kwotę około 900 tysięcy złotych. Do tego trzeba będzie doliczyć koszt pozostałych drzew: 11 glediczji jednopniowych, 14 wiązów jednopniowych, dwóch wiązów wielopniowych, czterech miłorzębów wielopniowych, czterech dereni jadalnych wielopniowych i jednego dębu.

„Planowane było posadzenie jeszcze 10 sztuk modrzewi, ale obecni prowadzone są ustalenia, jaki gatunek zostanie posadzony zamiennie” – zastrzegł ZDM.

Warszawscy urzędnicy tłumacząc decyzję o sprowadzaniu drogich drzew z oddalonego o ponad 600 kilometrów punktu w Niemczech, przekonują, że w Polsce od lat zaniedbany jest przemysł szkółkarski i brakuje jakościowo i cenowo korzystnych ofert z naszego kraju.

Fot. Urząd Miasta Warszawa