Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

W nocy z 14 na 15 września w Warszawie na Trasie Łazienkowskiej doszło do wypadku o niezwykle wstrząsającym przebiegu. Jedna osoba nie żyje.

Jeden z pojazdów uderzył w tył drugiego, a wtedy auto jadące z przodu wbiło się w barierki. W pojeździe znajdowała się rodzina i dwoje dzieci. Niestety – zostały osierocone, bo zdarzenia nie przeżył ich tata. Choć wszyscy pasażerowie trafili do szpitala w ciężkim stanie, to na szczęście obecnie ich stan jest stabilny. Rzecznik warszawskiej prokuratury przekazała portalowi, że kobieta – mama dzieci – odzyskała już przytomność.

Redaktorzy portalu Wirtualna Polska o wypadku rozmawiali z rzecznikiem okręgowej prokuratury – prok. Piotrem Antonim Skiba. – Czynności z trzema mężczyznami są wykonywane w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście – przekazał portalowi. Dodał, że „czwarty mężczyzna jest poszukiwany”. Wiadomo, że jest to obywatel Polski – śledczy znają jego tożsamość.

Dziennikarze zapytali wprost rzecznika prokuratury, czy mógł on kierować pojazdem, gdy doszło do wypadku. Prok. Skiba przyznał, że takie podejrzenia są. – Natomiast zobaczymy, co wyjdzie z protokołów przesłuchań pozostałych mężczyzn. Na tym etapie nie mogę powiedzieć, czy będą oni przesłuchiwani w charakterze świadka, czy podejrzanych. We wtorek będziemy dysponować większą wiedzą – wskazał.

Media ujawniły tożsamość prawdopodobnego sprawy – to Łukasz Żak. Był on był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W poprzednim roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.

Warto nadmienić jakie okoliczności towarzyszyły dramatycznemu zdarzeniu. Śledczy poinformowali, że w trakcie tragocznej nocy z 14 na 15 września grupa ludzi przemieszczała się z jednej imprezy na drugą. Podróżowali dwoma samochodami. Po uderzeniu w samochód z rodziną na Trasie Łazienkowskiej grupa około 10 osób miała zastanawiać się nad tym, jakiego alibi udzielić kierowcy, Łukaszowi Żakowi. 26-latek miał uciec z miejsca wypadku jeszcze przed przyjazdem policji.

Policja wystawiła za Łukaszem Żakiem list gończy.

Fot. Policja Warszawa