Ostatnie Pokolenie znów zablokowało jedną z głównych ulic w Warszawie – tym razem aktywiści usiedli na ulicy Czerniakowskiej.
Młodzi eko-działacze rozpoczęli blokadę tuż po godz. 8:00. Usiedli na jezdni w okolicy skrzyżowania ulicy Czerniakowskiej z Bartycką na Mokotowie. Trzymali tabliczki z nazwami miejscowości (m.in.: Łomża, Oława, Piątnica, Supraśl). Apelowali o oszczędzanie wody. Spowodowali utworzenie się gigantycznego korka.
Część kierowców wysiadła z aut i zaczęła samodzielnie usuwać z obszaru jezdni aktywistów. Jeden z kierowców użył wręcz gaśnicy, a inny gazu pieprzowego. Inni dość agresywnie odciągali na bok młodych klimatystów.
„Na blokadzie Czerniakowskiej kierowcy urządzili festiwal przemocy. Policja odwróciła wzrok” – stwierdziło we wpisie na platformie X „Ostatnie Pokolenie”. „Rząd nie spełnia obowiązku ochrony Polek i Polaków przed zapaścią klimatu. Teraz, gdy obywatele chcą to zmienić, odmawia im także ochrony przed fizyczną przemocą” – czytamy.
Aktywiści skarżyli się na przemoc, będącą odpowiedzią na ich blokadę.
– W momencie przeprowadzania interwencji, żaden z aktywistów nie nosił żadnych obrażeń ciała, które mogłyby zagrażać życiu bądź zdrowiu – przekazała jednak w rozmowie z TVN Warszawa podkom. Ewa Kołdys z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Grupa „Ostatnie Pokolenie” w ostatnich kilkunastu dniach nasiliła blokady warszawskich ulic, co wywołuje wśród stołecznych kierowców narastające niezadowolenie i zmęczenie wybraną przez lewicową młodzież formą protestów.