W sobotni wieczór ratownicy medyczni Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego ,,Meditrans” zostali zadysponowani do udzielenia pomocy leżącemu poszkodowanemu, z urazem głowy i krwawieniem. Jak się okazało, był nim oficer Służby Ochrony Państwa. Mężczyzna zaatakował chcących pomóc ratowników. Jak się później okazało, był pod wpływem alkoholu.
Sytuacja początkowo nie wskazywała na potencjalne zagrożenie ze strony rannego. Najpierw podjął dialog, wszedł do ambulansu i przyznał, że odniesione urazy to wynik upadku, a także dodał, że spożywał alkohol.
Jak relacjonuje ,,Meditrans”, jeden z ratowników chciał zbadać poszkodowanego, drugi pytał o dane. Wtedy, z bliżej nieokreślonych przyczyn mężczyzna poderwał się z noszy, zaczął obrażać ratowników, po czym przeszedł do okładania pięściami, dopuścił się także kopania medyków. Na miejsce zdarzenia wezwano policję.
Informację, jakoby 48-letni agresor miał być funkcjonariuszem SOP potwierdził rzecznik Służby Ochrony Państwa w rozmowie z polsatnews.pl.
,,Doszło do takiego zdarzenia, to jest nasz funkcjonariusz. Prowadzone jest wewnętrzne dochodzenie. Wciąż zbieramy informacje, które do nas napływają. Nie sugerujemy się informacjami z mediów społecznościowych.” – powiedział płk Bogusław Piórkowski.
Badanie wykazało, że mężczyzna był pod wpływem znacznej ilości alkoholu – miał ponad 2 promile substancji we krwi. Usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego i naruszenia nietykalności osobistej.