Afera mobbingowa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym

Tegoroczne wybory rektora na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym (WUM) są silnie naznaczone kontrowersjami związanymi z mobbingiem. Sprawa poza zaangażowaniem różnych instytucji takich jak sąd czy prokuratura, wywołała dyskusję na temat etyki i standardów w środowisku akademickim.

Jak podało Radio Zet, cały spór wybuchł na fali oskarżeń o mobbing, skierowanych przez dwie pracownice WUM przeciwko prorektorce uczelni, która mimo pojawiających się zarzutów i otwartego konfliktu personalnego zdecydowała się ubiegać o stanowisko rektora. Te oskarżenia spowodowały konieczność zbadania legalności jej kandydatury przez Radę uczelni, która również zwróciła się o opinię ekspertów prawa w celu ustalenia „dopuszczalności kandydowania (…) osoby dopuszczającej się mobbingu”.

Konflikt między prorektorką Agnieszką Cudnoch-Jędrzejewską a kwestorką Jolantą Ilków oraz jej zastępczynią Grażyną Majewską narastał na tle oskarżeń o mobbing. Pomimo stwierdzenia niepożądanych zachowań przez Rektorską Komisję Antymobbingową, nie uznano ich za mobbing zgodnie z definicją kodeksu pracy, co stało się punktem wyjścia dla dalszych działań prawnych. Konflikt pomiedzy trzema paniami bardzo negatywnie wpływa na reputację uczelni – twierdza pracownicy WUM znający kulisy sprawy.

Ekspertyza pięciu profesorów prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego wskazała, że kandydat dopuszczający się mobbingu może formalnie kandydować na rektora, ale może to być szkodliwe dla reputacji uczelni i podważyć jego legitymację moralną w pełnieniu takiej funkcji. Z opinii wynika, że taka sytuacja może budzić wątpliwości co do etycznych aspektow pełnienia istotnych dla uczelni funkcji, a w czasie wyborów rektorskich negatywnie rzutuje na całe środowisko WUM.

Prorektorka WUM stanowczo zapowiedziała udział w wyborach, podkreślając, że spełnia wszystkie wymogi formalne i merytoryczne. Jej pełnomocnik odrzucił zarzuty mobbingu jako bezpodstawne i nieuzasadnione. Z kolei oskarżycielki twierdzą, że ich zdrowie ucierpiało na skutek działań prorektorki, co stanowiło podstawę dla złożenia pozwu oraz zawiadomienia prokuratury.

Władze WUM zapewniają, że obecny rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong, podejmuje możliwe prawnie działania na rzecz deeskalacji konfliktu między trzema paniami. Obecnie kluczowe z punktu widzenia reputacji uczelni jest ostudzenie emocji o charakterze personalnym i oczywiście rzetelna ocena pojawiających się poważnych zarzutów przez niezależne gremia.  Sprawa została także zgłoszona do sądu i prokuratury przez obie strony, co dodatkowo pogłębiło konflikt oraz wywołało dyskusję na temat standardów etycznych w środowisku akademickim.

Rada uczelni podejmie decyzję w sprawie ekspertyzy profesorów prawa w celu znalezienia rozwiązania sporu. Trudny dialog oraz dalsze działania prawne wydają się nieuniknione w nadchodzących tygodniach, a cała sytuacja rzuca światło na kwestie etyki, standardów pracy oraz zarządzania pracownikami w środowisku akademickim. Swoje niezadowolenie sytuacja wyrażaja także pracownicy WUM, ponieważ konflikt z mobbingiem w tle rzuca cień na całe środowisko i uczelnię, która obecnie prowadzi strategiczne projekty inwestycyjne i rozwojowe. Takie afery, jak wskazują, to osłabianie pozycji negocjacyjnych, podważanie wiarygodności i niweczenie dorobku kilku ostatnich lat pracy nad rozwojem WUM.

Fot. Facebook / Warszawski Uniwersytet Medyczny