40 lat minęło… Ciepłownia Kawęczyn

Warszawska Ciepłownia Kawęczyn obchodzi czterdzieste urodziny. Budowę zakładu planowano jeszcze w latach siedemdziesiątych, ale ostatecznie do użytku został oddany w 1983 r. Tuż po zbudowaniu istniały plany znacznej jego rozbudowy, nie zostały jednak zrealizowane. Jest to trzeci zakład w Warszawie, co do ilości dostarczanego ciepła.


ŹRÓDŁO SZCZYTOWE

Ciepłownia działa w sezonie grzewczym, jako źródło szczytowe, zapewniając ciepło, gdy temperatura średniodobowa spadnie poniżej –10°C oraz w przypadku awarii w sieci ciepłowniczej czy też w źródłach Ec Siekierki i Ec Żerań. Obecnie wciąż jest opalana węglem (100 proc. odpadów paleniskowych jest zagospodarowywanych), ale w wyniku rozpoczętych inwestycji do 2030 r. ma przestawić się w większości na gaz ziemny i lekki olej opałowy.

Przez 40 lat w Ciepłowni Kawęczyn zmieniło się prawie wszystko, łącznie z rezygnacją z funkcji elektrowni. Obecnie w zakładzie pracuje 28 pracowników, z czego 10 od początku jego powstania.

CHARAKTERYSTYCZNY KOMIN
Cechą charakterystyczną Ciepłowni jest jej najwidoczniejszy element – komin. Ma on 300 metrów wysokości i do września ubiegłego roku był najwyższym punktem w Warszawie. Według nieoficjalnych danych, jest 50. najwyższym kominem na świecie, 18. w Europie i 2. w Polsce! Średnica komina u podstawy ma 24,40 m, a na górze – 16,6 m. W czasie dużych wiatrów czubek komina może odchylić się od pionu ok. 1,5 metra. Na szczyt komina winda jedzie 7,5 minuty. Jest to 19. poziom, potem jeszcze 8 m wchodzi się po drabinie. Na poszczególnych poziomach znajdują się różne urządzenia, np. monitoring spalin i stacje nadawcze. Na 6. poziomie mamy gniazdo sokołów. Kilka lat temu w okolicach komina pojawiły się sokoły i usiłowały założyć gniazdo na jego szczycie. Podjęto wtedy decyzję, żeby im pomóc, i zamontowano budkę lęgową, która spełnia swoją funkcję, bowiem co roku wylęgają się tam młode sokoły. Najważniejszymi urządzeniami na szczycie komina są lampy ostrzegawcze migające na czerwono. Jest ich sześć. Włączają się automatycznie po zapadnięciu zmroku.   


INWESTYCJA W BŁĘKITNE PALIWO

Ciepłownia do tej pory zasilana wyłącznie węglem przejdzie na błękitne paliwo, czyli gaz, olej opałowy lekki, a nawet zacznie wytwarzać energię z OZE. Wszystko to za sprawą trwających inwestycji. Zakład po cichutku przechodzi gwałtowną przemianę. Już teraz trwają intensywne prace, a to dopiero początek.  Na liście nowych inwestycji znajdują się kotłownia gazowa, kotłownia gazowo-olejowa oraz oddana niedawno instalacja fotowoltaiczna, która ma zapewnić roczną produkcję energii elektrycznej na poziomie 975 MWh.

Pierwsza inwestycja w nową jednostkę produkcyjną (220 MWt) ma się zakończyć już na początku 2025 r. Wtedy to na rozległym terenie ciepłowni stanie kotłownia gazowo–olejowa. Po oddaniu do eksploatacji kotłowni gazowo-olejowej w 2026 r. planowane jest trwałe odstawienie z eksploatacji kotłów węglowych. Oznacza to, że produkcja ciepła w Kawęczynie nie będzie pochodzić z wykorzystania węgla kamiennego.

BUDOWA GAZOCIĄGU DO ZAKŁADU

Niezbędny dla powyższych inwestycji gazociąg przyłączeniowy ma długość 2 km i średnicę DN 300. Poprowadzenie gazociągu miało miejsce w latach 2021–2022. Jego trasa przebiega od stacji Gaz-System przy ulicy Andersena w Ząbkach do Ciepłowni Kawęczyn w dzielnicy Rembertów. Budowa gazociągu zakończyła się w 2023 r

Ciepłownia Kawęczyn, nasza tegoroczna jubilatka, jest ewenementem w skali światowej, jeśli chodzi o zainstalowaną moc cieplną w źródle szczytowym, gdyż wynosi ona ponad 465 MWt. Po przeprowadzeniu wszystkich inwestycji moc cieplna pozostanie na podobnym poziomie, co pozwoli ze spokojem pokrywać zapotrzebowanie i gwarantować komfort termiczny mieszkańcom Warszawy w okresie niższych temperatur zewnętrznych.

Ciekawostka…

28 maja 2023 r. komin Ciepłowni Kawęczyn został zaobserwowany z rekordowej odległości 156,6 km – z Gór Świętokrzyskich. Obserwatorzy Paweł Kłak i Łukasz Wawrzyszko znajdowali się na wysokości 584 m n.p.m.

Tekst powstał we współpracy z PGNiG Termika SA